Porsche 911 Turbo (930) x Daniel Arsham, 2020, źródło: https://newsroom.porsche.com/en/2020/scene-passion/porsche-911-turbo-daniel-arsham-artist-22392.html
30.11.2020

Artystyczny wyścig i sztuka polerowania vol. 1 – Artystyczne osiągi

Czy samochody to nadal symbole statusu? Czy są jedynie praktycznymi środkami transportu, czy może wręcz przeciwnie – mobilnymi przestrzeniami doświadczeń, które z drogi mają zrobić cel? A może już dziełami sztuki?

Art branding
Autor: Igor Gałązkiewicz, Translation: Available
Styl tekstu

Przetaczające się przez większość krajów rozwiniętych dyskusje o zasadności posiadania samochodu w dużym mieście i świadome zwracanie uwagi na kwestie ekologii powodują, że marki motoryzacyjne starają się z samochodu uczynić obiekt o statusie kulturowym – funkcjonalne narzędzie, które zarazem będzie wpisywało się w stylistyczną konwencję współczesności.

BMW M6 GTLM x John Baldessari, 2016, źródło

Relacje koncernów motoryzacyjnych ze sztuką są ugruntowane, same samochody zaś niemal od zarania stawały się obiektami zainteresowania artystów, którzy chętnie poddawali je twórczym zabiegom. Już w latach 20. Sonia Delaunay z chęcią przystała na zamówienie udekorowania Citroëna B12. Był to zapewne pierwszy artystyczny pojazd, powstały na długo przed tym, jak Hervé Poulain poprosił Alexandra Caldera o jego interpretację BMW. Fetyszem tamtych czasów, prócz dobrej zabawy i nieskromnej elegancji, były samochody – mknące symbole szybkiego rozwoju technicznego. Do tego tematu Delaunay powróciła jeszcze po wielu latach, realizując własną interpretację modelu auta Matra 530. Francuzka tworzyła także projekty dla takich marek jak włoskie Pirelli czy szwajcarski Zenith. Ich lista była zresztą dłuższa, a artystka nie zatrzymywała się i pędziła w swej twórczości dalej, choć z pewnymi przerwami.

Karoseria samochodu prokryta wzorem projektu Sonii Delaunay, Paryż, 1925, źródło

Artyści są z motoryzacją związani od zawsze, choć na różne sposoby – od osobistych fascynacji, które odzwierciedlone są w ich dziełach, po bardziej sformalizowane relacje z markami. Także pod względem środków ekspresji widoczna jest tu duża różnorodność. Mamy bowiem do czynienia zarówno ze sztukami wizualnymi, designem, architekturą, jak i z teatrem, tańcem, nowymi mediami czy modą. Gdy wspomniane BMW zaczynało tworzyć swoją kolekcję BMW Art Car w 1975 roku, sztuka nie stanowiła jeszcze tak mocnego marketingowego oręża jak obecnie. Tym ciekawszym jest spojrzenie na dobór artystów, którzy w tym projekcie uczestniczyli bądź też uczestniczą nadal, bo projekt, prócz kanonicznej kolekcji, wznawia się np. podczas targów Art Basel czy Frieze Art Fair. Mamy tu zarówno Roya Lichtensteina i Andy’ego Warhola, jak i Jenny Holzer czy Johna Baldessariego, a także Jeffa Koonsa. Rozpropagowany przez bawarski koncern format polegający na wykorzystaniu auta jako płótna do interpretacji jest do dziś wziętym sposobem art brandingu wśród marek. Skala tego zjawiska jest spora, a poddawane modyfikacjom pojazdy bywają nie tylko luksusowe, choć stanowią one większość. Można przy tej okazji wspomnieć choćby współpracę Yayoi Kusamy z Audi (owszem, na modelu R8 pojawiły się kropki), Lu Hao z Ferrari, Paula Smitha z MINI. Rolls-Royce ma swój kuratorski projekt „Muse” i podobnie jak wspomniane BMW bywa gościem na targach Art Basel. Lexus Design Awards jest flagowym projektem japońskiej marki, który prezentuje się od kilku lat na mediolańskim Salone del Mobile, a Land Rover pokazał swego czasu instalację autorstwa Nino Mustiki podczas Frieze Art Fair. Hyundai od kilku lat wspiera Tate Modern, a w 2019 roku otworzył w londyńskim muzeum Hyundai Tate Research Centre, które ma na celu poszerzać horyzonty instytucji, rozwijać dialog pomiędzy artystami z całego świata i być hubem wiedzy o zmieniającym się dynamicznie globalnym obrazie współczesnej sztuki.

Lexus Design Event, proj.  Sota Ichikawa, Salone del Mobile, Mediolan, 2018, źródło

Przyglądając się współczesnym związkom marek motoryzacyjnych ze sztuką można jednocześnie prześledzić, jakie tendencje w globalnej artystycznej komunikacji są we wzroście. Mamy tu zarówno premiery nowych generacji tych mariaży, jaki i powierzchowne stylizacje i face liftingi. Zdarzają się zarówno projekty o wielkiej mocy i wysokich momentach obrotowych, jak i toczące się wolno i beznamiętnie. Kulturowe asocjacje stały się dla globalnych koncernów oraz autorskich marek kluczowym elementem budowania własnej tożsamości, a branża samochodowa jak mało która musi teraz pokazywać się w nowych wcieleniach.

Hyundai Tate Reaserch Centre, żródło: https://www.tate.org.uk/research/research-centres/hyundai-tate-research-centre-transnational

Punkowe bolidy
Yohij Yamamoto x Lamborghini

Od pewnego czasu widać, że producenci samochodów postanowili odświeżyć swoje oblicze i zadbać o modny wizerunek. Zapewne zorientowali się, że ich związki ze współczesną kulturą nie tyle wymagają zacieśnienia (bo w wielu wypadkach od są dawna ścisłe), co zniuansowania. Tylko w tym roku pojawiło się kilka istotnych projektów. Mercedes-Benz, BMW, Porsche, by wspomnieć tylko kilka marek, zdecydowały się na kooperację z projektantami mody. Nie jest to wielką nowością, historia zna wiele tego typu przykładów. Ciekawy jest jednak dobór partnerów, który jasno sugeruje zwrot w stronę młodszej publiczności.

Przykładem takiego działania jest współpraca Lamborghini i Yohjiego Yamamoto, który mimo swojego nobliwego już wieku nadal cieszy się uznaniem w świecie mody i trafia w gusta jego najbardziej postępowych odbiorców. Japoński projektant mody ubrał model Aventador S, przenosząc motywy z własnej kolekcji na jesień/zimę 2020/21 na karoserię auta i do jego wnętrza. Mamy tu zatem punkowy wdzięk, ekspresyjne maźnięcia farbą, nachodzące na siebie wzory, tapicerkę pokrytą dzierganymi hasłami jakby wprost zdjętymi z koszulek fanów Sex Pistols. Krwista czerwień i głęboka czerń złamana białymi akcentami tworzy ekspresjonistyczny efekt, podkreślając tylko dynamiczną bryłę auta, ale paradoksalnie ujmuje mu nieco ostentacyjności. Ciekawy to zaiste mariaż, zważywszy na tak odmienną tożsamość obu marek. Agresywny luksus i luksus antyestabliszmentowy łączą siły.

Trudno przypuszczać, że kooperacja będzie tak długotrwała jak w przypadku współpracy Yamamoto z Adidasem – to raczej jednorazowy wspólny występ, jak w przypadku projektu Hublot czy Supreme, z którym „Lambo” także w tym roku stworzył wspólny projekt.

Lamborghini Aventador S x Yohji Yamamoto, źródło

Kapsułowa kolekcja w kraju kapsułowych hoteli

Nie jest dziełem przypadku, że do projektu został zaproszony Japończyk, znany zresztą jako admirator motoryzacji i kolekcjoner samochodów. Premiera projektu zbiegła się bowiem z otwarciem nowego salonu włoskiego producenta z Sant’Agata Bolognese w tokijskiej dzielnicy Roppongi. To kolejny po Nowym Jorku przykład bardziej butikowej przestrzeni, która ma odzwierciedlać filozofię marki, projektować doświadczenia z nią związane i pokazywać ją w szerszym, także kulturowym kontekście. Ze względu na czasy pandemiczne trend ten jednak nieco wyhamował.

Prócz modyfikacji samego samochodu oczywiste było stworzenie kapsułowej kolekcji ubrań, która nie tyle nawet dopełniała projekt, co była jego naturalnym rozszerzeniem – albo rewersem. Yamamoto także w tym przypadku postawił nie na sterczące kołnierzyki, a na punkową estetykę, barwienie typu tie-dye, kratę, wąską gamę kolorów (podobnie jak w samochodzie – czerwień, czerń i biel) czy ekspresyjne malarskie aplikacje.

Tagi

#motoryzacja#design#strategia ...

Udostępnij