03.02.2023

Ubrana w nieskończoność. Kusama i kolekcja Louis Vuitton

Najkrótszą drogą do pozbycia się lęku jest przekształcenie go w pragnienie tak palące, że jego zrealizowanie staje się niekontrolowanym priorytetem. To zasada, która jest motywem przewodnim twórczości Yoyoi Kusamy. Wszystko, co robiła jako artystka przez ostatnie 90 lat, opierało się na determinacji do bycia sławną poprzez komunikowanie swojej głęboko osadzonej prawdy. Jej najnowsza współpraca z Louis Vuitton jest przedłużeniem tej metody działania.

Bez kategorii
Autor: Ania Diduch, Translation:
Styl tekstu

Wrzenie wody: to jedyna definicja, którą pamiętam z lekcji chemii w szkole. Pojedynczy pęcherzyk tlenu pokonuje odległość od dna szklanego pojemnika do powierzchni cieczy. Następnie kolejna bańka podąża za pierwszą. A potem następna. Wraz z rosnącą liczbą bąbelków woda zaczyna wrzeć, aż w niekontrolowany sposób “wymiotuje” gazem. Czy istnieje lepsza analogia do artystycznego flow? Prawdopodobnie tak, i zachęcam każdego, kto zna się na nauce lepiej niż ja żeby zaproponował inny przykład. Na potrzeby tego tekstu pozostanę jednak przy mojej metaforze pęcherzyka tlenu, ponieważ jego kształt jest trójwymiarową wersją kropki. „Zamieniam energię życia w kropki wszechświata” – mówi o swojej pracy Kusama w filmie dokumentalnym z 2018 roku. Dziś kropkowana królowa ma 93 lata. Może robić, co się jej podoba.

Po pierwsze, nie musi już nikomu niczego udowadniać. Po drugie, jej kolejne 5 minut na zaistnienie w popkulturze i mediach społecznościowych – poprzez drugą współpracę z megabrandem Luis Vuitton – kurczy się do 5 sekund. Jednocześnie mam cichą nadzieję, że artystka będzie tak zajęta tworzeniem nowych dzieł (Kusama to prawdziwy tytan codziennej pracy), że po prostu zapomni umrzeć.

Jeśli z jakiegoś powodu moje życzenie się nie spełni i jej kolekcja Louis Vuitton z początku 2023 roku będzie ostatnim statementem jej sztuki, to nie boję się powiedzieć, że całość przedsięwzięcia jest najwyższej klasy wyrafinowaniem. Od obiektów w samej kolekcji, poprzez aranżacje witryn sklepowych, wnętrza showroomów na całym świecie i instagramowy filtr z kropkami DIY, kolekcja Kusamy sięga do korzeni jej procesu twórczego z lat 60.

Naiwny efekt kolorowych piegów rozmieszczonych równomiernie na kultowych kształtach LV rymuje się z entuzjazmem platform społecznościowych z początku 2023 roku, takich jak Instagram czy Tik-Tok. Dlaczego? Ponieważ ich algorytmy powoli, ale systematycznie przesuwają akcenty w kierunku promowania wysokiej jakości treści zamiast odpowiedniej liczby hashtagów. Gest malowania kropki pędzlem jest tak prosty i pierwotny jak robienie zdjęcia smartfonem, a sekwencje eksperymentalnego filmu Kursamy zatytułowanego „Kusama’s Self-Obliteration” z 1967 roku z powodzeniem stałyby się hitem internetu jako instagramowe reels lub shorts na YouTubie.

Ta współpraca jest też ważna dla twórczości Kusamy. Jej kreacja zawsze polegała na walce z przeciwnościami losu poprzez jakość sztuki. Kusama zrobiła to, co Oscar Wilde ponad siedem dekad przed nią: przyjechała do USA bez portfolio i z niewielką siecią kontaktów, uzbrojona w dążenie do przewartościowania optyki. Historycy sztuki lubią podkreślać, że zadanie Kusamy było trudniejsze, ponieważ była Japonką w zdominowanym przez mężczyzn świecie sztuki abstrakcyjnego ekspresjonizmu. Ale prawda jest taka, że w Nowym Jorku wszystko jest fair game. Do pewnego stopnia miasta nie interesuje, kim jesteś. Uwaga jest przywilejem, który zdobywa się w oparciu o własny kręgosłup moralny. To musiał być rodzaj pozytywnie rozpalającego wyzwolenia i emancypacji, którego Kusama nie miała okazji doświadczyć dorastając w powojennej Japonii. Jeśli filmy Yasujirō Ozu potraktować jako realizacje dokumentalne, to szybko można się zorientować, że pejzaż mentalny stolicy kwitnącej wiśni w latach 50. był bardziej rygorystyczny niż zasady zbieżnej perspektywy europejskiego malarstwa renesansowego w XIV wieku. W Nowym Jorku rygor jest namacalny i fizyczny: widać go w siatce ulic. Kwestia polega na tym, że nie istnieje jedna recepta na poruszanie się po niej. Jedyne, co można zrobić to Pac-Manować swoje doświadczenie, kreować własną historię, trawiąc tę rzeczywistość cal po calu. 

Obserwuję współpracę Kusamy z LV z punktu widzenia zimowej nowojorskiej ulicy w styczniu 2023. To ironiczne, jak efektywnie pop-up store marki koresponduje z Whitney Museum w Meatpacking District. Wnętrze sklepu zostało zaprojektowane na wzór słynnych “pokoi nieskończoności” Kusamy (infinity rooms), z mnożącymi się kropkami i lustrami. Pośrodku duże logo LV pokryte srebrnymi kulkami niczym piana, służy jako idealne tło do selfie. Przy odpowiedniej ilości copywritingu logo mogłoby uchodzić za rzeźbę – zaangażowane ekonomicznie dzieło do podziwiania na kolejnym Whitney Biennale. Zakupowe doświadczenie jako performans czy instalacja z krytykującym kapitalizm podtekstem? Oczyma wyobraźni widzę jak grant któregoś z programów Artist-In-Residence trafia do tej propozycji na projekt artystyczny. Showroom LV to prawdziwy popis braku granic między sztuką a komercją. Nazwijmy to zatem sukcesem, bo w tym przypadku artystka stojąca za konceptem ma reputację megagwiazdy – podobnie jak wielkie nazwiska z kolekcji Whitneya.

Sztuka Kusamy opiera się również na idei, że jedyna presja, za którą warto podążać, to ta, która pochodzi z wewnątrz. Tworzenie sztuki to rodzaj terapeutycznego przymusu. Dzięki kreatywności udało się jej utrzymać w ryzach chorobę umysłową, zbalansować rozpacz i niepokój. Zmotywowała się do przyjazdu do Ameryki, aby mieć tę możliwość tworzenia i “leczenia się”. Sztuka to gra, którą podejmujemy, aby zyskać spokój ducha – zdaje się brzmieć jej przesłanie. Kusamie udało się znaleźć najprostsze sposoby na komunikowanie tej tezy, formy, z którymi każdy może się utożsamić: pokoje lustrzanej nieskończoności, dynie, kropki, kwiaty. Tak łatwo można je zlekceważyć jako instagramowe, ulotne, plastikowe czy kiczowate. Ich skuteczność polega na tym, że drażnią, a to prowokuje gapienie się. A jeśli się gapisz, oznacza to, że także przetwarzasz informacje.

Czy w takim razie to oznacza również, że nosząc kurtkę w białe kropki za 3400 USD, klient wejdzie w stan medytacji i kontemplacji wszechświata? Oczywiście, że nie. Czy kropkowana torba LV zainspiruje swojego właściciela do refleksji nad złożonością ludzkiej psychiki? To raczej mało prawdopodobne. Jednak ta kolekcja “działa” poprzez swoją szczerość w braku podwójnego dna.

Jest to taka sama metoda oddziaływania na widza, jak w przypadku każdego innego dzieła Kusamy. Próbować analizować jakość i sens tej kolekcji to jak pytać o sens ustawiania dyń Kusamy na japońskiej wyspie sztuki Naoshima. Wciąż pamiętam, jakie zrobiła na mnie wrażenie żółta dynia, którą tam zobaczyłam. Czułam się znudzona bo wydawała mi się zbyt dekoracyjna, żeby mnie poruszyć. Po pewnym czasie  zaczęłam wokół niej chodzić. Dynia była zainstalowana na środku wodnego pomostu interpretując jego zwyczajność w surrealistyczny sposób. Ale to była jakość dostępna wyłącznie poprzez bezpośredni kontakt. To samo stanie się z elementami kolekcji LV – prawdziwa ocena będzie możliwa wyłącznie przez to jak ludzie będą je nosić i jakie stylizacje z nich powstaną w realnym świecie. 

W 2023 roku skuteczna sprzedaż i komunikacja marki musi uwzględniać logikę starożytnego aforyzmu: nie jesteś kroplą w oceanie – jesteś oceanem w kropli. W duchu tego sformułowania proponuję inny slogan: “Bańki to nowe jednostki kultury”. To także wyjaśnia dlaczego Kusama ze swoją kropkowaną nieskończonością jest tak skuteczna (a przynajmniej strategiczna), jako element brandingu zapożyczony ze świata sztuki.

Ja też marzyłam, żeby przyjechać do Nowego Jorku, żeby się uzdrowić. Jak dotąd, stawanie na krawędzi chaosu działa całkiem skutecznie. Muszę tylko jeszcze wymyślić sposób, by stać się sławna. Lub bogata. Mój slogan o bańkach jako jednostkach kultury jest objęty prawem autorskim, które chętnie odsprzedam za skromną sumę. Szczegóły na priv. 

Tagi

#yayoikusama#luisvuitton#artystka ...

Udostępnij