(Rubik) kubizm, czyli artystyczna kariera kostki
Tę kultową łamigłówkę logiczną kojarzą chyba wszyscy. Jednak trudność w jej rozwiązaniu to nie jedyne, co skrywa w sobie kostka […]
Zobacz też:
Tę kultową łamigłówkę logiczną kojarzą chyba wszyscy. Jednak trudność w jej rozwiązaniu to nie jedyne, co skrywa w sobie kostka Rubika.
Architekci sukcesu
Niemal pół wieku temu Ernő Rubik, węgierski architekt, rzeźbiarz i wykładowca akademicki, pragnął pomóc swoim studentom lepiej zrozumieć trójwymiarowość obiektów i zagadnienia związane z projektowaniem przestrzeni. W 1974 roku opracował więc ruchomy sześcienny model magicznej kostki, który stał się prototypem obecnie znanej gry. Rubik zupełnie przypadkiem odkrył, że po przestawieniu i wymieszaniu kolorów na poszczególnych ściankach, niezwykle trudno jest przywrócić kostkę do pierwotnego stanu. Tak też wpadł na pomysł skonstruowania i opatentowania trójwymiarowej zabawki – początkowo z licencją wyłącznie na Węgry, a od końca lat 70., dzięki porozumieniu z amerykańską firmą Ideal Toys, również na całą resztę globu.
W 1981 kostka Rubika stała się światowym szaleństwem: układali ją niemal wszyscy, niezależnie od wieku, płci czy narodowości. Rok później odbyły się pierwsze mistrzostwa świata w tej nowej, nieco egzotycznej dyscyplinie, jednoczące największych wielbicieli wynalazku Ernő Rubika. Ponoć liczba kombinacji różnych ułożeń klasycznej kostki 3x3x3 wynosi ponad… 43 tryliony. Kostka wśród „zwykłych śmiertelników” długo znana była z nierozwiązywalności, choć powstawały dla nich rozmaite instrukcje, materiały pomocnicze, a nawet specjalistyczne pisma poświęcone fenomenowi łamigłówki. Prawdziwą sensację wzbudził jednak 13-letni chłopiec, Patrick Bossert, gdy wydał książkę-poradnik „You Can Do the Cube” (pol. „Ty też możesz ułożyć kostkę”). Publikacja sprzedała się w liczbie ponad 1,5 miliona egzemplarzy, windując brytyjskiego nastolatka na szczyt list bestsellerów. Produkująca kostki węgierska fabryka, mimo że pracowała 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu, nie nadążała z produkcją, a kilka fabryk rozsianych po całym świecie produkowało na licencji ok. 1,5 tysiąca sztuk miesięcznie. Stan ten trwał kilka lat – do spadku zainteresowania w połowie lat osiemdziesiątych.
Kostka dla zuchwałych
1995 roku, z okazji oficjalnych 15. urodzin kostki Rubika, prestiżowy salon jubilerski Diamond Cutters International stworzył „Masterpiece Cube” – do dziś najdroższą kostkę Rubika na świecie, kosztującą, bagatela, 1,5 miliona dolarów. Wykonano ją z 18-karatowego złota, a zamiast kolorowych naklejek każda ścianka kubika wysadzana jest 34 karatami rubinów, 34 karatami szmaragdów i 22,5 karatami ametystów. „Absurdalnie drogi bibelot dla ekscentrycznego bogacza” – myślicie? Być może, lecz – wbrew pozorom – „Masterpiece Cube” nie służy wyłącznie do podziwiania przez szybę pancernej gablotki. Drogocenna zabawka to nie tylko zachwycające dzieło sztuki jubilerskiej, ale jest również w pełni funkcjonalna i z powodzeniem można ją układać! Dobra wiadomość dla posiadaczy zbędnych milionów: kostka nadal dostępna jest w sprzedaży.
Farba, płótno, kostka Rubika
Na początku 2020 roku na aukcji w Paryżu sprzedano portret Mony Lisy – nowy właściciel zapłacił za niego ponad 480 tys. euro. Na szczęście nie chodziło jednak o obraz pędzla Leonarda, ale o współczesny wizerunek jego najsłynniejszej modelki, stworzony z ponad 300 kostek Rubika.
Dzieło powstało w 2005 roku, a jego autorem jest francuski artysta street artowy Franck Slama, znany pod pseudonimem Invader (od kultowej retro-gry na automaty, Space Invaders). Tajemniczy artysta, który na wszelkich zdjęciach czy materiałach wideo ukrywa swoją twarz za rozpikselowaną „cenzurą”, uznawany jest za założyciela stylu „rubikcubism”. Jego głównym artystycznym medium i tworzywem jest, oczywiście, kostka Rubika. Choć Mona Lisa była pierwszym jego dziełem wykonanym w tej technice, Invader odtworzył jeszcze wiele innych klasycznych dzieł sztuki, m.in. „Śniadanie na trawie” Édouarda Maneta czy „Pochodzenie świata” Gustave’a Courbeta.
Franck Slama nie jest jedynym artystą eksplorującym artystyczny potencjał najsłynniejszej zabawki świata. Kompozycje z kostek tworzą także Włoch Giovanni Contardi, Amerykanin Pete Fecteau czy muraliści z pracowni Cube Works Studio, wkraczający z „rubikubizmem” w przestrzeń miejską. Ci ostatni są autorami największego na świecie dzieła stworzonego z kostek Rubika: ich mozaika przedstawiająca panoramę Makau w Chinach składa się aż z 85 794 sześcianów; mierzy około 4 metrów wysokości i ponad 60 metrów szerokości.
Z pewnością można się zastanawiać czy coraz częstsze wykorzystanie kostek Rubika jako przedmiotów czysto estetycznych wiąże się z utratą ich popularności jako gry czy wręcz sportu. Być może w dobie nowych technologii i gier wideo coraz bardziej realistycznie odtwarzających rzeczywistość, takie logiczno-manualne rozrywki skazane są na przegraną? Dla artystów jednak, jak się okazuje, zyskały nowe oblicze – jako inspiracja i tworzywo zarazem, zawierające w sobie jednocześnie nutę sentymentu czy tęsknoty za popkulturą w stylu retro. Czy podobna artystyczna kariera za kilka lat czeka też, na przykład, fidget spinnery? Niecierpliwie czekamy na pierwszego twórcę, który wpadnie na ten pomysł.