Propaganda / KZMR / Nespoon
08.10.2020

Stojąc na ramionach gigantów

Sztuka we wnętrzach hotelowych zazwyczaj rozumiana jest jako element dekoracyjny.

Art branding
Autor: Jacek Sosnowski, Translation: Available
Styl tekstu

Hotele jako tymczasowe domy tworzą wrażenie bycia zamieszkanymi na stałe poprzez odtwarzanie pewnych gestów, które wszyscy robimy we własnych mieszkaniach. I tak, miłe obrazki na ścianach, neutralne fotografie w zgrzebnych ramkach oraz okazjonalne przykłady tak zwanej „rzeźby korporacyjnej” są stałym elementem krajobrazu podróżujących po miastach całego świata. Można nazwać to definicją neutralności, a odwiedzający międzynarodowe targi hotelarskie mogą na nich natrafić na firmy trudniące się produkcją takich dzieł na masową skalę. Jest to zrozumiałe. Nie jest łatwo, ani tanio, wyposażyć hotel na czterysta pokoi tak aby w każdym z nich wisiało unikatowe dzieło sztuki, spełniające jeszcze określone kryteria neutralności. 

Na przełomie XX i XXI wieku w różnych miejscach zaczęły się pojawiać tak zwane art hotels, czyli przybytki, które poszły w radykalnie odmiennym kierunku. W art hotelu, śpimy nie w pokoju, śpimy w działach sztuki. Dla tych miejsc, ekscentryczność sztuki staje się wartością marketingową na której budują swoją strategię. Ostatnio Internet obiegły rewelacje, że jeden z hoteli w Las Vegas będzie udostępniał gościom apartament zaprojektowany w całości przez Damiena Hirsta. Noc w otoczeniu prac artysty ma kosztować 100000 dolarów. Takie miejsca jednak należą do rzadkości i stanowią cel podróży a nie są tylko jej elementem.

Istnieje niewiele miejsc, w których te dwie koncepcje się spotykają. Sztuka aby móc funkcjonować, być skuteczną i budować wartości musi mieć do tego stosowne warunki. Jeżeli nie są one zapewnione staje się w najlepszym przypadku dekoracją a w najgorszym czymś całkowicie zbytecznym i po prostu przestaje sztuką być. Od razu widać, że hotel jako wielka sprawnie działająca maszyna, przez którą przewijają się tysiące ludzi nie jest najlepszym miejscem do pokazywania sztuki. Dodatkowo, hotel jako projekt estetyczny będący dziełem architektów wnętrz jest dziełem zamkniętym, skończonym i właściwie pełnym. Dodawanie do niego sztuki może stanowić wyzwanie dla niej samej, a jednocześnie może zaszkodzić projektowi od strony funkcjonalnej i marketingowej. Dlatego też z perspektywy artbrandingu hotel jest szczególnie wymagającym zadaniem ponieważ trzeba pogodzić bardzo wiele bardzo sprzecznych ze sobą interesów, nie mówiąc już o tak zwanych branżach, a jednocześnie wytwarzać nowe wartości dla jego gości i obsługi, oraz z pewnością zwiększać potencjał reklamowy.

W powstającym właśnie w Warszawie Hotelu NYX mamy do czynienia właśnie z taką sytuacją. Sieć NYX to hotele dla aktywnych i odważnych podróżników, którzy oczekują pewnej intensywności wrażeń ale jednocześnie chcą realizować swój faktyczny cel podróży. Proces artbrandingu rozpoczął się w trakcie procesu projektowania wnętrz, a za punkt wyjścia do koncepcji kuratorskiej posłużył sam budynek. Warszawski NYX zlokalizowany jest w kompleksie Varso, w samym centrum stolicy a w jego skład wchodzi najwyższy budynek w Unii Europejskiej Varso Tower autorstwa Normana Fostera. Hotel mieści się w niższej ale nadal ponad dwudziestopiętrowej części całego założenia architektonicznego. Jest to założenie gigantyczne, a jednocześnie bardzo zaawansowane technologiczne. Wyrazem tego jest również fakt, że w  tym samym miejscu mieszczą się biura wielu firm technologicznych oraz kampus innowacji Cambridge Innovation Center.

Dla NYX’a opracowaliśmy koncepcję wynikającą z konstatacji, że przyszłość, o której spekulowaliśmy cały XX wiek już nadeszła, i że może nie mamy latających samochodów i przypominających ludzi cyborgów, ale ukryta w filmie Łowca Androidów data 16 listopada 2019 roku już minęła, a świat wygląda naprawdę podobnie. Idąc tą drogą, prace realizowane na potrzeby hotelu odnoszą się przede wszystkim do różnych wizji przyszłości, jak stojący przed wejściem do hotelu monolit Mariusza Tarkawiana, przedstawiający kolaż postaci z różnych filmów i komiksów SF, czy też wielki mural w lobby hotelu autorstwa Mariusza Warasa będący pejzażem miejskim w charakterystycznym dla niego stylu. W dalszej części lobby Norbert Delman realizuje pracę będącą refleksją na temat tego, co kryje się pod powierzchnią tak wielkiego i złożonego budynku jakim jest Varso – plątanina kabli i rur, krwioobieg, układ nerwowy i odpornościowy tego organizmu. W hotelowej restauracji znajdziemy pracę Nespoon, która całkowicie zmienia charakter miejsca, geometrię budynku i jego skalę. Głębiej, wzdłuż korytarza przy kuchni znajdziemy mural Aleksandry Waliszewskiej, który kolejny raz wprowadza element organiczny, a sam w sobie jest oniryczną fantazją. Ostatecznie kiedy wyjdziemy na taras budynku znajdziemy tam pracę Anny Barlik pod tytułem Wschód-Zachód, która będzie widoczna z Alei Jerozolimskich. Wieczorem patrząc na hotel od wschodniej strony będziemy widzieć dwa zachodzące słońca – prawdziwe i instalacja Barlik, razem tworzyć będą widok jak z planety Tatooine w Gwiezdnych Wojnach. Celem tej narracji jest stworzenie wrażenia, że uczestniczy się w czymś spektakularnym, i że będąc w hotelu jest się częścią wielkiego żywego organizmu, który ma swoje liczne zakamarki i tajemnice. Stojąc na jego tarasie, mamy się czuć jakbyśmy stali na ramionach olbrzymów, niczym Guliwer, który może wszystko, bo przyszłość już nadeszła.

Jacek Sosnowski – kurator ekspozycji.

Kuratorem sieci NYX jest Iris Barak.

Tagi

#design#architektura#meble ...

Udostępnij