„Grey Selenite Eroded Porsche”, Daniel Arsham, 2020, źródło: https://www.phillips.com/detail/daniel-arsham/HK010220/20
04.12.2020

Artystyczny wyścig i sztuka polerowania vol. 3 – Nowa szkoła (awangardowej) dyrekcji artystycznej

Porsche jest przykładem marki, która doskonale trzyma się obranej drogi. Ma wyrazisty wizerunek. Jest konsekwentna, potrafi eksponować swoje atuty, a przy tym docenia swoich fanów i buduje społeczność. Mariaży ze sztuką trudno tu szukać, ale i to się powoli zmienia – widać to po dwóch ostatnio zrealizowanych projektach, które osadzają markę w świecie młodszego pokolenia. O dziedzictwie nie trzeba przecież wspominać zastępom wiernych entuzjastów, którzy z istną nabożnością podchodzą do każdego detalu tych pojazdów. Jednak nawet Porsche potrzebuje nieco odmłodzić swój wizerunek.

Art branding
Autor: Igor Gałązkiewicz, Translation: Available
Styl tekstu

Daniel Arsham x Porsche

Dlatego właśnie marka zrealizowała projekt z Danielem Arshamem i Teddym Santisem (o jego projekcie z Porsche można przeczytać w części drugiej). Obaj są nowojorczykami (podobnie zresztą jak Ronnie Fieg). Model 911 jest jak butelka Coca-Coli – jego kształt rozpoznawalny jest nawet z dużej odległości. Choć jego forma ewoluuje, a rozmiar rośnie, to charakterystyczne elementy i ogólna bryła ulegają miękkiej transformacji. Pierwotny kształt, mimo upływu ponad pół wieku i wdrożenia ośmiu kolejnych generacji, jest cały czas czytelny. Auto jest zatem rodzajem archetypu sportowego samochodu i punktem odniesienia w historii wzornictwa, a co za tym idzie obiektem o wyjątkowym statusie i tylko rosnącym kolekcjonerskim potencjale.

„Crystal Eroded 911 Porsche (Type 992)”, Daniel Arsham, 2020, źródło: https://blog.dupontregistry.com/porsche/crystal-eroded-porsche-911-daniel-arsham/

Sen o Porsche

Sen o Porsche, podobnie jak sen o Roleksie, jest częstym marzeniem dzieci i młodzieńców. Część z nich je realizuje. Co ciekawe odwołania do młodzieńczych czasów stało się kanwą dla obu wspomnianych projektantów, którzy poddali personalizacji stare modele 911. Arsham stworzył wariację na temat rajdowej wyścigówki z atencją dla detalu, w wyniku czego powstał retrofuturystyczny bolid. Charakterystyczne aplikacje na karoserii, utrzymana w typowej dla Amerykanina palecie kolorystyka tapicerki i poddane modyfikacji niuanse czynią z tego egzemplarza Porsche 930A Turbo, rocznik 1986, przykład artystycznego tuningu. Pojawiły się także nostalgiczne nawiązania do słynnego „tęczowego” malowania Apple z użyciem fontu Motter Tektura, które pojawiło się na jeden sezon, w 1980 roku, na wyścigowej wersji Porsche. Koncern z Cupertino miał bowiem epizod w sportach motorowych – w 1980 roku znajomy Steve’a Jobsa, Bob Garretson, zaproponował mu sponsorowanie jego teamu. Współpraca nie trwała długo, raptem jeden sezon, jednak tych kilka wyścigów (w tym na torze Le Mans czy Sebring) przyczyniło się do znaczącego wzrostu rozpoznawalności Apple Computers (ówczesna nazwa koncernu).

Porsche 911 Turbo (930) x Daniel Arsham, 2020, źródło: https://newsroom.porsche.com/en/2020/scene-passion/porsche-911-turbo-daniel-arsham-artist-22392.html

Ten kontekst jest o tyle interesujący, że mamy tu do czynienia z nakładaniem warstw nie tylko samego lakieru, ale także znaczeń i odniesień. Strategii tyle artystycznej, co marketingowej, gdy produkty muszą mieć zaszyte, nałożone bądź zakodowane kulturowe elementy.
Artyści czerpią z zasobów samych marek, włączając je w obieg kulturowy. Dowodem na to może być inny projekt będący udziałem Arshama i Porsche. Tym razem na warsztat wzięty został nie oldtimer, a aktualny model 911. Personalizacja nie była zaś podyktowana tylko dziecięcymi fascynacjami, a artystycznymi poszukiwaniami widocznymi u tego twórcy od wielu lat.

Artystyczna erozja

Nowojorczyk znany jest ze swojej fascynacji upływającym czasem i jego nieuchronnym wpływem na rzeczywistość. Bawi się w preparującego artefakty archeologa, który poddaje przedmioty kontrolowanej erozji, a właściwie tak je stylizuje. Pokazuje nam, jak mogłyby wyglądać współczesne przedmioty w odległej przyszłości. Jest w tym dystopijna wizja, ale przefiltrowana, uładzona, estetyzowana. Dlatego najnowsza wersja Porsche 911, którą przez pewien czas można było oglądać w domu handlowym Selfridges, posiada ubytki przemyślnie zakomponowane, które bardziej dodają mu charakteru niż wzbudzają skojarzenia wanitatywne. Na matowym białym lakierze zerodowane fragmenty wyglądają jak małe kratery. Unikatowa wersja „Zerodowanego Porsche” krążyła po świecie, goszcząc między innymi w Tokio, a na stałe ma zaparkować w muzeum marki w Stuttgarcie, które samo w sobie jest ciekawym przykładem ugruntowywania kulturowej pozycji marki. Budynek zaprojektowany przez austriackie biuro Delugan Meissl Associated Architects wpisuje się natomiast w nurt architektury ekspresyjnej.

Prawdziwemu samochodowi towarzyszył także model w skali 1:3, nazwany Ash & Pyrite Eroded Porsche. Został wykonany z pyłu wulkanicznego zmieszanego z pirytem – jest to najbardziej chyba sugestywna emanacja apokaliptycznych stylizacji. Trudno w tym wypadku domniemywać, co pozostanie po tym dziele, gdy pył ekscytacji opadnie. Czy czas będzie dla niego bardziej łaskawy niż sam artysta dla dzieł, które tworzy? Jest w nich coś z nostalgii, ale i ckliwości rodem ze sztucznych ruin doby romantyzmu. Póki co rynek – także rynek sztuki – darzy go względami. Na aukcji zorganizowanej przez filię Phillipsa w K11 Musea w Hong Kongu obiekt został bowiem sprzedany za około 785 tysięcy PLN. Jeżeli już o aukcjach mowa, to szczególnie luksusowe marki w swym niekończącym się procesie budowania pozycji kulturowych zjawisk i instytucji coraz częściej goszczą w domach aukcyjnych, nie tyle jako partnerzy, ale jako bohaterowie licytacji. Niech za przykład posłuży niedawna sprzedaż kolekcji, rekwizytów czy memorabiliów z pokazu mody na jesień/zimę 2020 zatytułowana „Tools of Memory”. Pośród ubrań znalazły się także zaprojektowane przez biuro architektoniczne OMA elementy scenografii z rzeczonej premiery. Założone przez Rema Koolhaasa holenderskie studio jest już niemalże etatowym współtwórcą wizerunku marki, jeżeli chodzi o przestrzeń, a sama kooperacja ciekawym przykładem strategii, gdzie architektura stanowi integralną część komunikacji. Patentem bliźniaczym z pomysłem Porsche posłużył się Mercedes-Benz, który na aukcję wystawił replikę w takiej samej skali i, podobnie jak Prada w Sotheby’s, także przekazał dochód na cele charytatywne.

Zabieg postarzania jest jednym z ulubionych środków wyrazu artysty. W wyżartych miejscach często pojawiają się także kryształowe elementy przypominające wewnętrzne szkielety lub ukrytą pod powierzchnią strukturę rzeczy. Stopień erozji nie jest stały, niezmienna jest jednak zabawa w archeologa podróżującego w czasie. We wspomnianym londyńskim sklepie Amerykanin otrzymał sporą przestrzeń, w której można było obejrzeć lub nabyć poddane jego firmowemu zabiegowi przedmioty – od tablicy koszykarskiej i BMX-a przez lodówkę do walizki. Arsham sygnował tu także puszki z fasolką Heinza (niepoddaną, na szczęście, żadnym procesom erozji), które były najtańszym z produktów oferowanych w tym zestawieniu. Przechadzając się po tej czasowo zaaranżowanej przestrzeni nazwanej Domem (The House) można było także natrafić na ubrania stworzone wraz z marką Samuela Rossa A-COLD-WALL* czy Ambush, kremów Byredo, walizek Rimowa czy butów i dodatków Diora. Jest to o tyle warte uwagi, że Arsham jest obecnie jednym z artystów, z którymi marki chętnie tworzą limitowane edycje produktów, często będące rozszerzeniem jego wspomnianego już projektu „Future Relics”, który rozwija od wielu lat. Konsekwentnie – lub, jak sądzą niektórzy, do znudzenia – poddaje zarówno ikoniczne, jak i prozaiczne obiekty erozji, a raczej stylizuje tak ich odlewy wykonane z mieszanki gipsu i cementu oraz kwarcowych kryształów.

Projekt scenografii pokazu Dior Homme SS2020, źródło: https://www.whitewall.art/fashion/dior-pfw-mens-ss20

Sam pop-upowy butik jest kolejnym przykładem eksperymentalnego marketingu, którego nobliwe domy handlowe bardzo często używają w dobie projektowania doświadczeń. Selfridges nie jest tu jedyny – przed pandemią był to szeroki trend (który zapewne wróci ze wzmożoną intensywnością), co widoczne było od Paryża przez Mediolan do Nowego Jorku, czyli od Galeries Lafayette przez La Rinascente do Bergdorf Goodman.

Retrofuture pop art

Stosunek do twórczości Arshama można mieć ambiwalentny, podobnie jak do Virgila Abloha. Tak, balansuje on na granicy banału, powtarzalności, żongluje ograniczoną paletą motywów. Jego prace są jednak przy tym niezłym odzwierciedleniem naszych czasów, nawet jeżeli patenty, którymi się posługuje, bywają niezbyt wyszukane. Warto też pamiętać o prowadzonym wspólnie z Alexem Mustonenem studio architektonicznym Snarkitecture, które pokazało kilka naprawdę godnych uwagi projektów przestrzeni sklepowych. Szczególna uwaga należy się tu realizacjom dla marek KITH, COS czy Valextra, ale także otwartej w tym roku 3110NZ by LDH Kitchen. Mieszczący się w tokijskiej dzielnicy koncept jest połączeniem czołowej na tamtejszej artystycznej scenie galerii Nanzuka i eleganckiego baru serwującego sushi. Za dnia eksponuje się tu sztukę (Nanzuka reprezentuje między innymi Hajime Sorayamę, Jonathana Chapline’a, Jeana Julliena czy Agnieszkę Brzeżańską), a wieczorami konsumuje w jej otoczeniu. Samo miejsce wygląda natomiast jak wypolerowany, minimalistyczny dom Flinstone’ów. Łamiące konwencje czasu i przestrzeni studio.

Arsham jest obecnie rozchwytywany, łączy bowiem najbardziej wzięte kody estetyczne współczesności, operuje modnymi wzorami. Łączy street art, klasyczne patenty awangardy od dadaizmu przez surrealizm po pop art oraz konceptualizm. Jest jak agencja kreatywna w artystycznym świecie, czyli ucieleśnia najbardziej obecnie ceniony format. Jest pokazywany w prestiżowych galeriach, takich też butikach, a niedawno został dyrektorem kreatywnym klubu NBA Cleveland Cavaliers. Ta ostatnia wiadomość obrazuje nie tylko związki sportu z modą, sztuką czy ogólnie pojętą kulturą masową. Pokazuje siłę obrazu i doświadczenia jednocześnie, potrzeby łączenia kategorii i motywów w czasach, gdy stare porządki są na wyczerpaniu. Sam Arsham powiedział, że chce zrobić z Cavaliers międzynarodową markę o potencjale New York Yankees. Dodał również, że gdyby żył Andy Warhol, to pewnie pełnił by taką funkcję w New York Knicks. Jest to bardzo prawdopodobne. Może wówczas drużyna Knicksów zaczęłaby nawet wygrywać.

Daniel Arsham został dyrektorem kreatywnym Cleveland Cavaliers, źródło: https://www.forbes.com/sites/taylorboozan/2020/11/19/the-cleveland-cavaliers-tap-artist-daniel-arsham-as-creative-director/?sh=47bdfb46caaa

Tagi

#motoryzacja#design#strategia ...

Udostępnij